Politycy to złodzieje, którzy bardzo lubią kraść,
Zrobić przekręt, coś zajumać, choć czasami można wpaść
Podpierdolić coś fabryce, zrobić w banku szybki wał
Wziąć kredycik z lewym kwitem, jeśli tylko będziesz chciał
Tak afera za aferą, wita każdy nowy dzień
Kto uczciwy w dzikim kraju, musi głuchy być jak pień
Złodzieje otaczają nas jak sfora wściekłych hien
Codzienność, jak koszmarny sen
Złodzieje rozszarpują ścierwo niczym wściekłe psy
Szakale, żądne naszej krwi
Premier, poseł czy minister, kasa klei się do rąk
Kradną wszystko na potęgę, polski trik, złodziejski krąg
Nie wiem, nie znam, zapomniałem, nie pamiętam żadnych dat
A tych ludzi nie widziałem, skręca mnie na widok krat
Tak afera za aferą, wita każdy nowy dzień
Kto uczciwy w dzikim kraju, musi głuchy być jak pień
Otaczają nas złodzieje, niczym sfora hien
Ci złodzieje to codzienność jak koszmarny sen
Szarpią ścierwo, szarpią ścierwo, tak jak wściekłe psy
Politycy to złodzieje żądni naszej krwi
Zrobić przekręt, coś zajumać, choć czasami można wpaść
Podpierdolić coś fabryce, zrobić w banku szybki wał
Wziąć kredycik z lewym kwitem, jeśli tylko będziesz chciał
Tak afera za aferą, wita każdy nowy dzień
Kto uczciwy w dzikim kraju, musi głuchy być jak pień
Złodzieje otaczają nas jak sfora wściekłych hien
Codzienność, jak koszmarny sen
Złodzieje rozszarpują ścierwo niczym wściekłe psy
Szakale, żądne naszej krwi
Premier, poseł czy minister, kasa klei się do rąk
Kradną wszystko na potęgę, polski trik, złodziejski krąg
Nie wiem, nie znam, zapomniałem, nie pamiętam żadnych dat
A tych ludzi nie widziałem, skręca mnie na widok krat
Tak afera za aferą, wita każdy nowy dzień
Kto uczciwy w dzikim kraju, musi głuchy być jak pień
Otaczają nas złodzieje, niczym sfora hien
Ci złodzieje to codzienność jak koszmarny sen
Szarpią ścierwo, szarpią ścierwo, tak jak wściekłe psy
Politycy to złodzieje żądni naszej krwi